Chanel. Coco Noir - czas, którego nie ma

Czas, którego nie ma
świat, który przestał być
czerń, która jest nieobecna
Zapach, który bardzo wiele obiecuje i który tak wielu rozczarował
Na pewno niedoskonały, na pewno pozbawiony fajerwerków
Mówiony szeptem, trochę poza wszystkim, trochę jakby obok
Bycie obok opanował do perfekcji
A jednak bardzo w centrum
Czasem jest tak, że jest się poza światem
Poza wszystkimi wypowiadanymi zdaniami i dawanymi uśmiechami
Nie czuje się zimna, ani ciepła
Przez dni przebiega się ukradkiem, a noce
Noce je się garściami
Sen odkłada do świtu
Nie zapala światła i nie robi po prostu nic
Milczenie jest wszystkim, a świat nie ma znaczenia
Mimo trudnej miłości co życia, czeka się na coś innego, inny czas, inny wymiar
Przyjaciele są zakochani, spełnieni i szczęśliwi. To najlepsze, tylko tak bardzo ich, tak szczere i naturalne, że nie ma się odwagi aby do teo podchodzic
Ci, których się kochało - wybrali albo inaczej, albo zdobywają czasoprzestrzenie niedostępne z punktu bycia tu i teraz
I taki jest właśnie Noir
Jest poza, jest nieobecny, ale mocny i silny
Nie mami błyskiem, ekspresją i jakimś totalnie, rekordowym spełnieniem wszystkiego 
Jego to nie obchodzi
Bo on mimo bycia tu i bycia możliwie pełnie, ciągle patrzy gdzieś indziej
A wtedy kiedy się zapomina i zapomina, że tęskni
Jest szczery w istnieniu
Szczery w tym, że tak wiele rzeczy jest nieistotnych
Bo na nic mu poklask, chwała i uwielbienie tłumu
Na nic egzaltacje i ciągłe potrzeby udowadniania swej najlepszości we wszystkim
Wystarcza mu to, że kocha, kochał i albo zakocha się jeszcze kiedyś, albo kiedyś, tak bardzo kiedyś na nowo będzie z tymi, których już nie ma

Jest zawsze blisko ciała, przez to tak intymny
Szlachetnie, ale nie platonicznie
Jaśminowe obłoki, cytrusowa rosa, różane pąki, balsamiczna paczula, chropowaty goździk i niełatwe geranium
Wszystkie w ciągłym odnajdywaniu się i gubieniu

Nie wolno być tylko tęsknotą, ale nie da i nie chce się zapomnieć
Nie można godzic się na rzecz sobie obce
Ucieczka nie jest rozwiązaniem
Jest jednak tak iż:
Fajerwerki przestają cokolwiek znaczyć kiedy przestajesz się bać ciemności i zaczynasz w niej widzieć nie strach, tylko zapowiedź tego, do czego tak bardzo tęsknisz
I biegniesz do tego, nie tracąc niczego i nikogo, kogo mijasz po drodze
Bo im dłuższy bieg, tym bogatszy
A sama meta smakuje inaczej niż wtedy kiedy zacząłeś o niej śnic 


Komentarze

Popularne posty