Baldessarini Del Mar - na kapitańskim mostku
kiedy jest się dzieckiem, często chce się
zdobyć świat
kiedy się dorasta , śswiat nadal chce się zdobyc, ale też coraz częściej zrozumiec
kiedy się dorasta , śswiat nadal chce się zdobyc, ale też coraz częściej zrozumiec
kiedy coraz bardziej się dorasta, świat chce się nie tylko zdobyć i zrozumieć, ale pojawia się także pragnienie, aby ktoś zdobył i
zrozumiał nas
Del Mar,a topos kapitana statku wielkiej żeglugi
nie marynarza (ten jest obecny u Jean Paul Gaultier)
Kapitana, który zna wszystkie porty, morza, oceany i to co za nimi i ponad
nimi
w jego oczach jest spokój, ciekawość i zrozumienie
w uśmiechu milczenie i dystans
w roześmianiu prawdziwa radośc
w dłoniach i ramionach ciepło i siła
w spojrzeniu chęć poznania, w słuchaniu obecność i uwaga
to jest ktoś, komu dajemy się uwieść
w kim chcemy się schronić
uciec przed wszystkim i przed samym sobą
ktoś przy kim nie wstydzimy się słabości, smutku, niepokoju
Pozwalamy mu się objąć
Wtulamy się w tą siłę i spokój
Jednocześnie pragniemy zmysłowości dojrzałych pieszczot
Zmysłowości, która daje tyle samo ile bierze
Zmysłowości, która rozkosz definiuje przez wielkie "R"
szukamy w nim tego wszystkiego kim chcemy być wtedy kiedy to my będziemy
chcieli pokochać i to my będziemy tą siłą, spokojem i dystansem
Kiedy to my będziemy znać wszystkie porty, nieba, gwiazdy, ich światła i
cienie
Wtedy kiedy zrozumiemy, że niczego nie musimy udowadniać - komuś i sobie
Kiedy zachowując naturalną ciekawość świata, emocji i życia, nie będzie
biec do nich na oślep ryzykując wszystkim, co było przed
Bo będziemy rozumieć swoje własne zasady i wartości i to, że tak wiele jest w nas,
a wszystko co poza nami, to kwestia umowna i to od nas zależy jaką wagę temu
przyznamy
Wtedy kiedy po raz ostatni będziemy chcieli się zgubić
Nie w swoich marzeniach i pragnieniach, tylko w tych czyichś oczach i snach
Na chwilę, po raz ostatni bez pamięci i wbrew wszystkiemu
i choć w samym początku tego zgubienia najmocniej widoczny będzie jego
koniec
to poddamy mu się
założymy najlepszą białą koszulę i ruszymy na spotkanie tych niewinnych
oczu, tak ciekawych świata
dłoni i ciała, które poznają smak pieszczot i zmysłów
a kiedy to wszystko się skończy, odejdziemy, zostaniemy porzuceni -
bez żalu i poczucia winy, czy wstydu
bo to był ten ostatni raz
po nim będzie tylko błękit, granat, biel koszul i ta zgoda na to by móc powiedzieć
sobie, że wiemy tak mało, mimo, że cały czas coś poznajemy
a w tej zgodzie będzie ta spokojna radość wszystkich słońc jakie
widzieliśmy
Del Mar, nad nim, bardzo słonecznie i rześko mandarynka, bergamotka i
na w pół obecny pieprz, zaraz pod powierzchnia, tam gdzie jeszcze trafiają
promienie słońca cynamon, kardamon i cedr, au samego źródła siły: wetyweria, ledwo dostrzegalne, zmineralizowane patchouli i towarzyszący im kamienny
bursztyn
Zapach powstał w 2005 roku, jego twórcą jest Alberto Morillas
Del Mar - zapach siły zmysłów, które poznały już wszystko nie poznając
jednocześnie połowy tego o czym marzyły
Komentarze
Prześlij komentarz