Un Jardin Apres la Mousson od Hermes - zapach nakarmionego deszczem ogrodu

Ludzie karmią ogrody miłością i swoją obecnością
Kosmos karmi je światłem słońca i gwiazd
Niebo karmi je deszczem

Każda z tych dróg jest na swój sposób wyjątkowa i intymna
Właściwa tylko sobie
Bycie świadkiem każdej z nich, jest rodzajem zmysłowej kradzieży, czy zmysłowego podglądactwa

Nie w wydaniu czysto seksualnym, jest w tym, coś bardziej zmysłowego, tak jakby poza cielesnością, jest więcej zmysłów, dotyku, obrazu, dźwięków, więcej nieśmiałej obecności, choć z drugiej strony, właśnie może nie
Może to właśnie intensywny, obfity spełnieniem niemal cielesny akt zespolenia, zjednoczenia i cieszenia się bycia tą najmocniejszą fizyczną bliskością

Wszystko to zależy od intensywności słów, jakimi mówimy do roślin
Ilości i intensywności promieni słonecznych
Ilości i wielkości kropli deszczu, jakie na nie spadają

W zależności od tego wszystko może być szeptem, albo krzykiem
Delikatnym dotykiem, bądź mocnym spleceniem ciał
Dyskretną pieszczotą, czy graniczącym z bólem pragnieniem czyjegoś ciała

Deszcz, jego krople
Ich wielkość, intensywność, natężenie 
Ilość, kąt padania, gęstość, rytm i miarowość

Reakcje roślin
Wycofanie, nieśmiałość, czy gaszenie głodu
Sięganie po spadające z nieba krople
Niewinne, bądź zachłanne
Delikatne, pełne gracji, czy łapczywe, podsycone dziką tęsknotą i pragnieniem
Otwarte liście i łodygi, kwiaty, które zatracając się tracą płatki

Wiraże spadającej z nieba wody, kaskady intensywności zielenie, kwitnienie karmionych deszczem barw

Zmysłowy spektakl pożądania, objęć, dotyku
Zmysłowy taniec szeptanych sobie słów, wypowiadanych pragnień
Zmysłowy głód bliskości
Zmysłowy teatr wzajemnej nagości, której nie wstydzi się każda ze stron
Mimo swej niedoskonałości, nieregularności kształtów
Mimo wszystkich możliwych zaprzeczeń idealnych ideałów

Właśnie te niedoskonałości
Te wszystkie niedobory, zaprzeczenia ideałów budzą najwięcej czułości u każdej ze stron

Bo w całym tym akcie - najważniejsza jest wzajemność, tęsknota za sobą i to bezwarunkowe pragnienie wzajemnego nasycenia się tym kimś drugim

Un Jardin Apres la Mousson, zmierzwiony wiatrem kwiatów, spod których nieśmiało wygląda kolendra i czarny pieprz, tuż za nimi wetyweria, imbir i jakby mu na przekór cytrusy

Zapach powstał w 2008 roku, jego autorem jest Jean-Claude Elllena

Un Jardin la Mousson - to nie zapach ogrodu po deszczu, to zapach zmysłowego spotkania ogrodu i deszczu, spotkania tęskniących za sobą kochanków, pełnego bólu, namiętności, tęsknoty i przerywanych uderzeniami wiatru objęć
Spotkania, którego ukradkowe podglądanie budzi tyle samo tęsknoty, co czułości 




Komentarze

Popularne posty