DO NOT DISTURB od Vilhelm Parfumerie - dziki romantyzm neopunka


Są takie stany, światy i przestrzenie, których osią jest zaprzeczenie
Rodzaj buntu, wymykanie się schematom i twardy nonkonformizm
To często margines, albo coś poza nim
Jakby ten jeden, ten główny, ten najbardziej powszechny, roszczący sobie prawo do bycia najbardziej rozsądnym, możliwym i najbardziej poprawnym światem rościł sobie prawo do decydowania o wszystkim

Wtedy naprzeciw niemu
W niezgodzie wobec niego, rodzi się coś, co dla mnie jest zawsze punkiem
Cały ten bunt, podważanie zasad
Poszukiwanie, szukanie, niezgoda 
Wykrzyczana, zamanifestowana, pełna oporu
Podważanie tego, co ustanowione, nie dla samego podważania
Tylko po to by znaleźć nową przestrzeń, odkryć inny świat i porządek i dać mu prawo do bycia równorzędnym wobec tego powszechnie uznanego za jeden, jedyny możliwy i niepodważalny 

W punku, neopunku, w jego rdzeniu, czy fundamencie stoi sprzeciw, gniew, krzyk
Stoi w nim romantyzm młodzieńczej wiary w to, że coś można, że można inaczej, że podważanie jest warte trudu, zachodu, energii
Jest w nim rodzaj ofiary bycia na marginesie
Bycia wytykanym, bo jest się innym
Niepoprawnym, nie pasującym do ram, nie korespondującym z tą jedną, jedyną, powszechną wizją

Punk i neopunk - tłucze kryształowe żyrandole, lub wiesza je na brudnych podwórkach
Sadzi malwy na przemysłowych nieużytkach i słucha ostrej muzyki
Krzyczy głośno i nie poddaje się milczeniu
Rozbija ciszę i kłoci się z deszczem
Nie boi się patrzeć słońcu w oczy, traktując go jak równemu sobie 
Jest bezczelny i butny
Jest sprzeciwem wobec powszechności
Jest romantyczny swą wiarą w coś innego, swą wiarą w coś po prostu

Do not disturb - idea poswatania punkowa nie była
Ten zapach nie jest jakimś totalnym wywróceniem porządku
Nie krzyczy metalem, benzyną, płynami ustrojowymi
Jest w nim dużo szlachetności, ale tej innej
Tej przeciwnej ogółowi
Są w nim sny, jest jakiś gwieździsty romantyzm i tęsknota za prawdziwą alternatywą myśli, klubów, muzyki, miejsc i tymi wszystkimi, którzy nie bali się wyważać, nawet tych otwartych drzwi
W walce o siebie, o swoją tożsamość i wszystkich tych, którzy byli poza

Do not disturb - paczula, zapach podziemia, ale inna niż zazwyczaj  - dzięki białemu piżmu, mokrym kwiatom jaśminu i irysowi, który jest jednak w odwrocie. Naprzeciw paczuli ambroksan i to dzięki nim ta niewiarygodna twarda miękkość i gwieździstośc.  Pomiędzy nimi, ale dalej niż irys marchew i drzewo pieprzowe

W założeniu dla kobiet, faceci będą nosić go równie dobrze. 
Blisko skóry, jeszcze bliżej myśli i uczuć. Popołudniem i wieczorem, wtedy kiedy chcesz uciec od świata i kiedy czujesz się tak zupełnie poza. Kiedy puszczasz wszystko i po prostu jesteś. Niezależnie od wszystkiego, niezależnie od siebie i wtedy masz wrażenie, że jesteś tam, gdzie jeszcze kiedyś będziesz, ale zanim to musisz przejść przez wszystko co Ci przeznaczone. Zaufać i przestać się bać 

Zapach powstał w 2016 roku, jego twórcą jest Jerome Epinette



Komentarze

Popularne posty