Gris Charnel od bdk Parfumes Paris - kiedy ktoś kradnie Ci serce


życie jest w dużej części składową składanych sobie obietnic i ich nieustannego, rygorystycznego łamania

jak wiele razy w obecności własnej, swojej i tej prawdziwie obecnej
obiecywałeś/ obiecywałaś sobie, że już nigdy:
nie spojrzysz na faceta/ kobietę
nie zadurzysz się, nie zakochasz, nie zaczniesz marzyć o wspólnych śniadaniach, rankach, południach, wieczorach, tygodniach weekendach i wakacjach

Obietnica była składana twardo, twarzą w twarz
Na głos, szeptem, w myślach
Wypowiedziana do własnego odbicia w lustrze, do słońca, gwiazd, księżyca, błękitnego nieba
Wykrzyczana podczas burzy, deszczu, wiatru i do drzew w lesie

Cynizm, dystans, sarkazm i temperatura lodu były Twoją cechą stałą
Marzenia o szczęściu we dwoje to było życie, które poszło w głęboką, czarną niepamięć
Wierność postanowieniu niezakochiwania się była trwalsza niż najstarsze prawdy 

I nagle
Nawet nie wiesz kiedy, nie wiesz jak, ani skąd, ani w ogóle dlaczego
Nagle to się dzieje i to dzieje się Tobie!
A Ty
Masz maślane oczy, motyle w brzuchu i jesteś gdzieś w niebieskich przestworach, niesiona/ niesiony szczęściem, którego nazwać nie potrafisz
Nie dociera do Ciebie większa połowa tego co się dzieje
A kiedy spotykasz jej lub jego wzrok, kiedy widzisz uśmiech
To wiesz, że trafienie jest dwustronne
Mimo, że nie wierzysz w teorie, że ziemia musiała zadrżeć, aby dwójka ludzi na siebie trafiła, że gwiazdy to wyśniły, a Słońce omówiło to z księżycem - to przyjmujesz to do siebie i nawet zaczynasz o tym myśleć tak bardzo na poważnie i racjonalnie 
Gdyby nawet ktoś Ci powiedział, że prądy oceaniczne to przepowiedziały to byś uwierzyła, czy uwierzył

Bo Ty jesteś po prostu zakochany, czy zakochana
Ze wszystkimi konsekwencjami tego stanu, przed którymi tak dzielnie się broniłaś/ broniłeś

Kochasz te oczy, spojrzenie, uśmiech, walkę o kołdrę w nocy, mimo, że macie dwie, po jednej dla każdego
Kochasz Wasze ranki, kiedy nienawidzisz całego świata, a na widok przewróconej butelki szamponu i otwartej tubki z pastą masz ochotę dusić i mordować
Dasz się pokroić za wieczory, kiedy padacie, ale padacie razem i gadacie do siebie bez większego ładu i sensu
Mimo, że nienawidzisz biwaków, śpiworów i tego wszystkiego - jesteś w stanie jechać na biwak, spać w namiocie, pod namiotem, czy za namiotem i nawet go własnoręcznie okopać 
Bo po prostu kochasz, po raz pierwszy od tak dawna

Nawet kiedy wiesz, że to zakochanie to taniec na linie nad przepaścią 
To chcesz tańczyć
Z szeroko otwartymi ramionami i uśmiechem na ustach
Nawet jeśli spadniesz
To zaraz po tym jak sobie to uświadomisz, jak poczujesz smak ostatniej łzy skupisz się na wietrze, który będzie Cię niósł, a potem nie będzie już nic i niczego nie poczujesz
A może nigdy nie spadniesz, a wiatr, wiatr będzie Cię przytulał, pomagał łykać łzy i słuchał tego jak nie potrafisz krzyczeć, bo wszystko ma jakiś koniec i przed tym końcem nie uciekniesz i nie uciekniecie
Ale nie myślisz teraz o tym
Bo są motyle, maślane oczy, zaburzenia percepcji, wzajemne podkradanie snów

Gris Charnel - to jest ten stan, kiedy ktoś kradnie Ci serce
Nagle, nie wiesz skąd, na przekór wszystkiemu i wszystkim
Niebo wtedy jest zawsze różowe, nawet gdy jest burzowe, bo burze to taka atmosferyczna namiętność, gwiazdy kołyszą do snu, a kwiaty cieszą się Waszym szczęściem

W jego sercu, ale to serce ma dłoni i tym zniewala jest ciepły sandałowiec i taka fasola tonka, dla której stracisz zmysły. Dookoła, ale tego dookoła prawie nie czujesz, z uwagi na fakt, że ktoś skradł Ci serce unosi się czarna herbata, figa i kardamon. W myślach ma to, za czym szalejesz: irys i wetiwer Bourbon

Gris Charnel - zapach stanu zakochania, tego prawdziwego zakochania, kiedy unosisz się nad światem, pragniesz i jesteś tam, za czym tęskniłaś, czy tęskniłeś od zawsze

Zapach powstał w 2019 roku, jego autorką jest Mathilde Bijaoui






Komentarze

Popularne posty