Maison Margiela - REPLICA At the Barber's - zapach łotra
Jest taki obraz, nie ideał, co bardziej wyobrażenie
Głęboko schowany, bo wstydliwy i trudno się przed sobą do niego przyznać
Jedynie w chwili wielkiej słabości, a i tak wtedy mówi się o nim do siebie szeptem
Nigdy na głos i nigdy patrząc sobie w oczy
Pamiętanie o nim na co dzień jest zbyt wstydliwe, nie przystoi, nie leży i w ogóle jest w złym tonie, guście i wszystkim złym
Burzy obraz posiadanej niezależności, autonomii, samowystarczalności i w ogóle wszelkich osiowych "samości", które stanowią tożsamościową fundament bycia sobie żeglarzem, statkiem, sterem, okrętem i morzem, czy oceanem
Tylko niekiedy i to najcześciej w długi jesienny wieczór, kiedy nie ma siły ani na siłownię, spacer, ani na jakieś takie zgłębiane obszarów sztuki, kina, muzyki, czy innych form kultury, jednym słowem na nawykowe uciekanie od siebie zjawia się ono
To przedziwne wyobrażenie
Wzrok pada Na Przeminęło z Wiatrem, lub Króla Twardocha, a w myślach jawi się on
Rhett Butler, lub Jakub Szapiro
Drań, łajdak
Zaprzeczenie całej tej niezależności i zamach na tak mocno budowaną autonomię własną
Bo on by czytał w Tobie jak w otwartej książce
Nie chodzi nawet o muskularne ciało, tak dyskretnie podkreślane na łamach powieści (a może trochę chodzi)
Nie chodzi o to, że nienagannie się ubiera i zawsze stawia się tam, gdzie powinien
Nie chodzi o bezwzględność i okrucieństwo - ono brzydzi
Nie chodzi o złą opinię, do niegrzecznych i wszelkich łotrów ciągnie zawsze i od zawsze bardziej
Chodzi o siłę spojrzenia, determinację, hardość
Chodzi o to, że we własnym wyobrażeniu o sobie i o świecie dorównuje uporem, upartością
Chodzi o to, że nie trzeba go ciągnąc za sobą: ustawiać, układać, organizować
Chodzi o to, że można poczuć się nie tylko na równi, ale bezpiecznie
A najbardziej o to, że nigdy nie da do siebie dotrzeć, poznać się w pełni, oswoić i nauczyć
I właśnie ten zapach, on taki jest
Trochę przytłacza, trochę za silny
Nie na co dzień i nie zawsze
Nie od niechcenia i nie beztrosko
Ale wtedy kiedy nie starcza własnej siły, własnej autonomii, własnej niezależności, własnej wolności i własnych słów i myśli
Wtedy on przychodzi z odsieczą, silnym, muskularnym ramieniem i przez chwilę daję zapomnieć o tym, że samotnie trzeba się zmagać ze sobą i wszystkim
Bo jest on i nie jest po to by wyręczyć, zrobić coś zamiast Ciebie
Po prostu jest, a świadomość jego obecności, pomimo codziennego zaprzeczenia jest czymś czego tak bardzo potrzebujesz
Maison Margiela REPLICA At BArber's - pierwsze wrażenie to ostry i opryskliwy, arogancki czarny pieprz, razem z nim gorzka pomarańcza i bazylia,
drugie spotkanie to czystośc i siła rozmarynu, lawendy oraz geranium,
kiedy go poznasz onieśmieli Cię i każe do siebie wracać czułość piżma i szorstkość mchu, skóry, złamana łobuzerską zawadiackością fasoli tonka
Zapach męskiej siły i tego ledwo widocznego, trochę kpiącego uśmiechu, który Cię tak irytuje i za którym tak bardzo dyskretnie i nieczęsto tęsknisz nie przyznając się do tego nigdy w dzień i nigdy przy zapalonym świetle
Komentarze
Prześlij komentarz