Serge Lutnes: De Profundis - zapach świtu
Kiedy skończy się noc, która nazwiesz imieniem wszystkich tych, których nie ma
A może ich nigdy nie było
A wszystko co pamiętasz to inne życie
Które Ty tylko śnisz
Którego już dawno nie ma
A Ty się tego życia i ich wszystkich kurczowo trzymasz
Bo boisz się zacząć na nowo
Bo jeszcze bardziej niż początku obawiasz się końca
Noc bez gwiazd, bez snów
Bez ciepłych słów
Ich objęć, oddechu i smaku
Kiedy zatrzymasz się w końcu
Bo nie starczy Ci sił na to by dalej uciekać
W taniec, w dźwięki, którymi się otumaniasz
W Namiętność, lub to co chcesz tak nazywać a jest jej zaprzeczeniem
Kiedy się zatrzymasz i znajdziesz takie miejsce, z którego możesz patrzeć w niebo
Odważysz się
Po raz pierwszy od dawna
Po raz pierwszy od dawnego życia, które było Twoim życiem, a może go nigdy nie było
Nie otworzysz ran ani wspomnień
Nie będziesz krzyczeć, ani płakać
Będziesz tylko patrzeć w niebo
Bo to już brzask
Już świtanie
Niebo ma folkowo-błękitny kolor
Nieśmiało szepcze z pomarańczem słońca, które wschodzi
Nad łąkami unoszą się mgły
W nich jest cała tajemnica świata
Nad stawami i jeziorami jest cicho
Jakby nie było niczego
I ten bezczas, ten bezruch
Ten stan pomiędzy krzykiem a milczeniem
Między nocą, a dniem liczony rankiem
Między światem i nie światem
W pół senne, a w pół budzące się kwiaty
Wędrujące mgły
Karmiąca trawy rosa
Cała czułość świtu
Ukołysze Cię
Zabierze wszystko to, czego nie chcesz
Wybawi od początków i zapowiedzi końca
Uwolni Cię od siebie
Pozwoli oddychać
Czule obejmie i pozwoli uwierzyć
Zieleń nazwie nadzieją, a błękit ubierze w obietnice, w które uwierzysz
I wtedy zrozumiesz
I wtedy zaśniesz snem bez snów i nocą bez ciemności
Zapach świtu ...
De Profundis - fiołek, którego poświata prowadzi ku zatraceniu, esencja ziemi, które wszystko porządkuje, nuty kadzidła - posłańcy świętości, śliwa i jej tajemnica, chryzantema - jedno z oblicz szlachetności
Zapach został wydany w 2011 roku, jego autorem Christopher Sheldrake
Komentarze
Prześlij komentarz