Oud Rose od Les Soeurs de Noe - ostatnia róża

 


To było wtedy
Ten jeden, jedyny raz kiedy przyniosłeś mi kwiaty
A razem z nimi dałeś mi siebie

Nie pamiętam ich barwy, ani koloru
Pamiętam ich zapach 
Pamiętam, że mówiłeś, że poprosiłeś Panie w kwiaciarni, aby wyczyściły je z kolców
Tak, jakby miało to teraz jakieś znaczenie
Kochałeś we mnie wszystko, tak mówiłeś
Ale najbardziej umiłowałeś dłonie i włosy
Nie chciałeś aby stała im się krzywda
Dłoniom rzecz jasna

We włosy wtulałeś usta zawsze wtedy kiedy przestawaliśmy się kochać
Ciekawe czy nadal noszą ich smak
Albo chociaż wspomnienie o nim

Na włosach zaciskałeś dłonie wtedy kiedy chciałeś, abyśmy byli blisko wtedy kiedy się kochaliśmy, tak jakbyś bał się, że ucieknę
Tak bardzo się tego bałeś, tak mówiłeś

Nie wiem dlaczego dłonie i taka troska o nie
Może dlatego, że mówiłeś, że w nich niosę Twój świat
Twoje wszystkie sny, marzenia i tęsknoty
Może to właśnie dlatego tak kazałeś mi o nie dbać
Nawilżać, nosić rękawiczki zimą i podczas ćwiczeń
Jakbyś chciał je ocalić przed złem tego świata
Rozczarowaniem nim, jego goryczą i brudem

Dlatego wtedy kazałeś usunąć kolce
Kiedy mi dawałeś te kwiaty, a były to róże, nie związane niczym owinięte brązowym papierem, dawałeś mi siebie - tak mówiłeś
Wtedy słońce zachodziło, a gwiazdy nie zdążyły się jeszcze obudzić
Księżyc wziął sobie wolne
Granat wykradł dla siebie całe niebo
A świat, świat stał niewzruszony

Kochaliśmy się głodni siebie jak nigdy
Szeptałeś coś do mnie
Opuszkami palców rysowałeś serce we wnętrzu dłoni 
Z czułością całowałeś włosy

A kiedy słońce wzeszło, kiedy granat oddał niebo
Kiedy wszystko było takie jak zawsze
Wtedy nie było Ciebie i nie było Ciebie nigdy potem
Czasem się zastanawiam czy byłeś kiedykolwiek

Były tylko róże bez kolców
Bezużyteczne, bo nie można było sobie nimi poranić dłoni
Sprawić bólu, po to by obudzić łzy i krzyk
Ciągle nie pamiętam ich koloru
Choć tak dobrze pamiętam kolor twych oczu
w nich był cały mój świat
Tak, jak Twój był w moich dłoniach

Oud Rose od Les Soeurs de Noe jest jak zapach wspomnienia tego, co było, choć równie dobrze zawsze mogło być tylko snem

Skrada się niewinnością lekkiego kadzidła i nieobecnego szafranu, po chwili rozkwita ogrodem pełnych kwitnących róż i niewinnych frezji, ma się wrażenie jakby one tańczyły ze sobą, jego zwieńczenim, a jednocześnie istotą są słodki agar, paczula i ciepło skóry

Zapach powstał w 2019 roku, jego autorami są Jerome Epinette oraz Pierre Wulff 




Komentarze

Popularne posty