Diaghilev od Roja Dove - zapach snów

 


Kiedy zapytasz mnie o listę strachów
Nie starczy mi palców u rąk i nóg by je wszystkie wymienić

Kiedy zapytasz mnie o marzenia 
Wyciągnę przed siebie dłonie mocno zaciśnięte w pięści

Kiedy zapytasz mnie o szczęście 
Wypowiem dwa słowa: utracony czas

To czas, który dawno odszedł
Czasem odbija się w tym, co jest 
Przypomina o sobie
Zostawia krótki cień

Przychodzi nagle i niespodziewanie
Szybko ucieka
Jakby z obawy, że mógłbym go zatrzymać
a jest przecież za wcześnie

Bo on przyjdzie wtedy kiedy skończy się wszystko 
Bo jeśli istnieje zbawienie
Jeśli istnieje wybawienie
Jeśli istnieje niebo
Albo inny Raj 
To on tam jest 

Tylko wtedy to czas odzyskany
To każda z najpiękniejszych chwil, która nie powinna nigdy się kończyć

To ten wieczór, kiedy się poznaliśmy
To ciepło Twoich ramion
To nasz głośny śmiech, kiedy zapomnieliśmy o wszystkim
To taniec bez poczucia rytmu, bo najważniejszy było, że jesteśmy
To wymieniane spojrzenia, kiedy zabrakło nam słów

I to wszystko bez poczucia końca
Bez poczucia straty
Bez obawy co będzie po

Bo już zawsze będzie tylko to, co teraz 

Każda z tych chwil, one wszystkie razem będą jednocześnie
Będą już zawsze i będą tylko one 
a każdą będzie wiecznym mgnieniem

One wszystkie będą nieskończonym snem, w którym przeplata się wszystko, to, co o czym nie chcę Ci powiedzieć
Bo boję się, że jak to powiem, to to stracę

Że to odejdzie tak jak Ty
A ja jeszcze nie jestem gotowy 

Bo ta tęsknota ...
Ona za bardzo boli

Ale wtedy kiedy się z nią pogodzę
Kiedy nauczę się z nią rozmawiać
Wtedy zacznie się ten sen
Ty będziesz w nim i nie będziesz

Bo będziesz śnił swój własny
a jestli nie będzie mnie w nim, to wtedy to przestanie boleć

Bo ja będę w swoim
W niekończącym się paśmie gwieździstych nocy, różanych ogrodów, rannych mgieł nad stawami, dzikich parków, tajemniczych ogrodów, kryształowych żyrandoli, szeptanych słów i przemilczanych spojrzeń

I taki właśnie jest On - Diaghilev od Roją Dove
Jest w nim wszystko, są kmin, czarna porzeczka i pomarańcza
Jest labdanum, piżmo i drzewo sandałowe
Jest mech, skóra, paczula 

Są wszystkie roztańczone sny o szczęściu
A najpiękniejsze jest to, że sny rodzą sny 
A one nigdy się nie kończą
I to jest właśnie ten odzyskany utracony czas
To poczucie szczęścia i spełnienia osadzone w bezczasie


Komentarze

Popularne posty